Dzisiaj duchowo i religijnie.
Wiarę straciłem już lata temu. Do kościoła chodzę wyłącznie na śluby i pogrzeby, ale jak klecha zaczyna swoją mantrę, to ja się zamykam i izoluję. Nie wierzę. Nie wierzę w tę instytucję. Wierzę w dobrych ludzi. Nie muszą być kaznodziejami. Wierzę w naukę.
Historia ludzkości. Historia tej planety to od dawna moje hobby. Zaczęło się niewinnie od serii Ancien Aliens na kanale History. OK. Sporo teorii naciąganych. Zasadniczo jestem realistą i zawsze dzielę na pół, ale niektóre odcinki poważnie mnie zainteresowały. Ale ostatnio po obejrzeniu serii dokumentalnej na Netflixie - "Unnatural Selection" nieco mnie zmroziło. Po pierwsze to co usłyszałem, że zasadniczo ludzkość wkroczyła już na takie nieznane tereny, że całkiem możliwe, że ja, Jednonożec kiedyś tam w przyszłości będę mógł sobie z powrotem wyhodować nogę.
I tutaj wrócę do tematu przewodniego, którym jest religia. Im dłużej świat obserwuję i im więcej wiadomości przyswajam, tym bardziej widzę i chyba ślepy tylko tego nie widzi, że zasadniczo WSZYSTKIE religie są takie same. Ne ważne kiedy i gdzie powstały. Są niemal identyczne. Jesteśmy My i on Bóg... Bogowie. I oprócz tego lista różnych dziwnych rzeczy, które nam wolno, a których nie wolno. Z tym, że ta druga lista została stworzona przez nas... tak przez nas... ludzi. Chociażby dogmaty. Mało ludzi (tutaj mówię np. o katolikach) zdaje sobie z tego sprawę, że Marysia tak na prawdę zaszła w ciąże z Duchem Świętym dopiero w połowie XIX wieku. Tak. Religia, która ma ponad 2000 lat, ale duch czekał do tej pory, aż jakiś papieżyna oświadczy, że "tak było". A na świecie w tym czasie wiele się działo. I działo się więcej przed sławetnym rokiem 0. Piramidy... nawet przy obecnej technologii... podobno zostały wybudowane w 20 lat. Tak twierdzą mainstreamowi egiptolodzy :P Co zmuszałoby ówczesnych workerów do stawiania każdego kilkunasto tonowego bloku co kilka sekund. I nadal nie jest to wyjaśnione jakim cudem bloki były tak dopasowane, że pomiędzy nie nie można wcisnąć nawet kartki papieru. Ślady wojny nuklearnej w starożytnych hinduskich przekazach i opis wiman. Tajemnicza cywilizacja Perska, czyli Anunaki, których ślady odkrywamy w wielu przekazach i religiach. Nie neguję tego, że istniał Jezus, Mohamet i inni im podobni. Zapewne istnieli. Ale nie byli synami Bogów. Byli synami... no właśnie Majora Toma? Bardziej ku temu bym się skłaniał.
Tym samym - reasumując. Ja poczekam, aż pewnego dnia dostanę telefon z jakiejś kliniki/szpitala - whatever z pytaniem - Panie Niedzielski, czy chce Pan wziąć udział w eksperymencie. Być może odrośnie Panu noga. Wezmę. Bez dwóch zdań. I na pewno nie zabiorę ze sobą różańca (którego nie mam), bo nie wierzę w cuda. Science bitches!!!