niedziela, 3 listopada 2019

Test Pilota Pirxa.

Czasami życie pisze najpiękniejsze historie. O to jedna z nich. Historia Janusza Wąsacza - taksówkarza w jednej z warszawskich korporacji.

Janusz zaparkował na wysepce przy placu Hallera. Przed chwilą przywiózł tutaj podchmieloną parkę. Babeczka niczego sobie. Starsza. Ale bufet na miejscu. Zebrał hajs i czekał spokojnie na kolejne zgłoszenie. Przyczesał sumiaste wąsy i poprawił zaczeskę. Zmianę zaczął o 22:00. Teraz była już druga w nocy i niewiele się działo. Wziął komórkę i zaczął grzebać w ogłoszeniach. Szybko jedno z nich przykuło jego uwagę. Nie wiele myśląc zadzwonił pod podany w zgłoszeniu numer. W słuchawce odezwał się zaspany głos jakiegoś faceta:


- Halo??
- Halo. Ja z OLX. W sprawie pilota. Tego do Samsunga... 
- Pilota? Jakiego pilota?? Zaraz... zaraz... która jest godzina??
- Po drugiej. Ale pan niedawno umieścił to ogłoszenie, to myślałem, że Pan nie śpi. To zadzwoniłem, bo jestem na Pradze. Taksówką jeżdżę. To ja bym do pana podjechał i by pan mi może zniósł tego pilota i byśmy załatwili?
- Moment... pilota... panie, ja nic panu nie zniosę. Ujebało mi nogę i jestem inwalidą. Panie kurfa jest druga w nocy! SPAŁEM! Nie może pan jutro zadzwonić o normalnej porze? Jeździ pan z tym telewizorem i teraz panu jest pilot potrzebny, czy co???
- A no dobrze... to ja rano zadzwonię.


Janusz się rozłączył i pomyślał: - Nerwowy jakiś ten gość. O co mu chodzi?

Na wszelki wypadek po tej rozmowie wyłączyłem telefon. Podejrzewam, że zadzwoniłby do mnie o 7 rano jak by kończył zmianę. Gdzie się tacy rodzą???  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz